Siema wszystkim czytelnikom bloga! W końcu wakacje :) Każdy z nas gdzieś wyjechał. Ja wraz z harcerzami jak co roku wybraliśmy się nad Bałtyk do bazy harcerskiej w Dąbkach. jest naprawdę czadowo.
Pierwszy dzień był ekscytujący ponieważ od razu po przyjeździe zostało nam pokazane miejsce do pracy, zabawy i codziennego życia.Kolejnego dnia poszliśmy na plaże, na której było wiele osób. Fale były wielkie, słońce grzało mocno, a woda była lodowata. W dzień Chrztów podzielono nas na dwie grupy diabły (osoby które były już na obozie Hufca) i chrzczonych (osoby, które nigdy nie były na obozie). Jednego dnia odbył się apel i kościoteka w strojach obrzędowych (jaskiniowców). Podobno zostałem wybrany najlepiej bawiącym się uczestnikiem :P
Dziś, piątego dnia obozu powróciliśmy do czasów II Wojny Światowej. Mieliśmy zajęcia z strzelania. Potem byliśmy na plaży. Wieczorem odwiedziła nas wielokrotny rekordzista księgi Guinnessa w podbijaniu różnych rodzajów piłek - Janusz Chomontek.
Według mnie warto jechać na obóz z harcerzami (sam od kilku lat spędzam tak wakacje). Można zawrzeć nowe przyjaźnie (nawet miłość i wziąć ślub obozowy). Polecam takie obozy (szczególnie z nami). Zawsze jest fajnie i przyjemnie, nawet jedzenie jest pyszne.
Polecam,
Kuba Siara.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz